Wybraliśmy się nad morze.
Chcieliśmy majówkę spędzić w przepięknych okolicznościach przyrody. Trasa Władysławowo – Hel, pieszo, z miłymi widokami i bez pośpiechu.
Zapakowaliśmy się, dojechaliśmy do Władysławowa i co? Pada deszcz. Jak na pierwszy dzień nie jest za ciekawie. Kolejne dni były jednak pogodne, było opalanie, leżenie na plażach i oczywiście wędrówka.
Zdobyliśmy po drodze „górę” Libek. Odwiedziliśmy bunkry Sabała, Saragossa oraz Sęp oraz kilka innych ciekawostek typu umocnienia, resztki latarni morskiej i helska plaża.
I o ile podczas wędrówki brzegiem morza nie było za wiele ludzi to w Helu już panował spory tłok dlatego odpuściliśmy sobie zwiedzanie fokarium. Na szczęście miejsca na noclegi były spokojne i spało nam się znakomicie mimo chłodnych nocy.